środa, 28 marca 2012

Rozdział 1

Grr. Dziś najgorszy dzień w całym roku szkolnym, jego początek. Bynajmniej nie chodzi o perspektywę spędzenia 10 miesięcy w szkolnych ławkach, lecz o to, że znowu go zobaczę. Zobaczę Harrego. Kiedy już prawie udaję mi się o nim zapomnieć musi zdarzyć się coś co mi o nim przypomni chociażby komentarze Alyson , która mówi wszystko co nawinie się jej na język. Spojrzałam na zegarek i okazało się, że jest dopiero 4 rano. Jeszcze 5 godzin do rozpoczęcia. Teoretycznie nie powinnam się bać będę mieć przy sobie najlepsza przyjaciółkę, która w chwili załamania mnie wesprze, ale nawet ona nie zrozumie tego jak się czuję kiedy widzę Harrego z tą jego okropną dziewczyną Vanessą. Kiedyś wydawało mi się, że między mną a Harrym coś zaiskrzyło. To było w dniu kiedy wracaliśmy do domu jednym autobusem. Chłopak niespodziewanie podszedł do mnie i zapytał czy przypadkiem się nie znamy, bo chyba kojarzy mnie ze szkoły. Przez jakieś 15 minut zamieniliśmy ze sobą parę słów, wymieniliśmy uśmiechami i Harry pospiesznie wysiadł z autobusu po czym odwrócił się i słodko uśmiechnął. Ja idiotka myślałam, że to początek czegoś między nami, ale zaraz po tym dowiedziałam się o jego związku z Vanessą i wszelkie nadzieje przepadły. Z nocnych przemyśleń wyrwał mnie dźwięk smsa. Zdziwiona tym, że ktoś piszę o tej porze wzięłam do dłoni swój jakże nowoczesny telefon i zobaczyłam sms o treści: "Podobasz mi się". Z niedowierzania wstałam z łóżka i dokładnie przyjrzałam się ekranowi mojego telefonu. Po chwili namysłu stwierdziłam, że komuś się po prostu nudzi i postanowił sobie zrobić ze mnie żarty. Spoglądam na wyświetlacz w komórce i okazuję się, że jest już 5 nad ranem. Decyduję się jeszcze na chwile zdrzemnąć, by jutro nie pokazać się przed całą szkołą z podkrążonymi oczami. Mimo tego, że nie dowierzam w autentyczność dostanego przed chwilą smsa coraz bardziej zaczynam się bać dzisiejszego poranka.

No i jest pierwszy rozdział! Jak wam się podoba? ;)
Piszcie koniecznie w komentarzach.
Ps. Przepraszam, że rozdział taki krótki. Obiecuję rozpisać się bardziej w następnych rozdziałach.
Pozdrawiam :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz